“Szkoła z TVP” z perspektywy edukacji domowej

“Szkoła z TVP” z perspektywy edukacji domowej

W ostatnim czasie Telewizja Polska wraz z Ministerstwem Edukacji Narodowej uruchomiły projekt “Szkoła z TVP”. Zaniepokojeni tym, jak internauci zareagowali na przygotowane przez TVP  treści, postanowiliśmy przeanalizować ten program pod kątem merytorycznym. 

 

Zacznijmy od kilku zdań o tym, czym jest powyższy projekt. Są to lekcje emitowane od poniedziałku do piątku na ogólnodostępnych antenach Telewizji Polskiej. Jak czytamy na stronie www.tvp.pl: “Pasmo to skierowane jest do uczniów klas 1-8 szkół podstawowych. Lekcje realizowane są zgodnie z obowiązującą podstawą programową i wytycznymi MEN. Zajęcia mają angażować wszystkich uczniów, tych najmłodszych oraz tych, którzy przygotowują się do egzaminu ośmioklasisty. Dzięki „Szkole z TVP” czas spędzony w domu będzie dla dzieci twórczy i inspirujący”. W zależności od klas, różne kanały TVP przygotowują inne dedykowane dla nich treści. 

 

Program został zorganizowany przez dwie poważne instytucje, co sugerowałoby wysoki poziom przygotowanych materiałów. Niestety, można w nim znaleźć liczne błędy merytoryczne, jak np. pomylenie obwodu ze średnicą przez nauczycielkę matematyki, stwierdzenie, że liczba ujemna pomnożona przez dodatnią daje wynik dodatni, czy też niejasne wytłumaczenie czym są liczby parzyste. Pani Teresa Hrycaj – jedna z naszych zaprzyjaźnionych pedagożek – stwierdza: “Chodzi nie tylko o pomyłki idące w eter, ale i sam sposób prowadzenia zajęć – niewyraźny sposób mówienia, statyczność przekazu, brak uśmiechu – panie sprawiają wrażenie przerażonych swoją rolą.” 

 

Jak widać, błędy pojawiające się w tym programie, są rażące. Ze smutkiem stwierdzamy, że lekcje TVP nie tylko wprowadzają uczniów w błąd, ale i zniechęcają do dalszej nauki. Potwierdzeniem tego jest reakcja internautów. Wyżej wymienione trzy fragmenty krążą po sieci bardziej jako obiekt żartów, niż treści edukacyjne. Pojawiło się mnóstwo negatywnych opinii na ich temat. My natomiast chcielibyśmy przedstawić merytoryczną opinię tego programu, kierując się własnym doświadczeniem w nauczaniu zdalnym. W tym celu poprosiliśmy kilku pedagogów o obejrzenie lekcji z TVP i wyrażenie swojej opinii.

 

Katarzyna Błaszczyk – polonistka – stwierdza: “Cykl “Szkoła z TVP” jest świetnym zestawieniem przykładów jak nie uczyć i właśnie jako antyprzykład może posłużyć wielu przyszłym nauczycielom. Nie ma jednak żadnego uzasadnienia dla włączania ich do procesu dydaktycznego uczniów szkoły podstawowej. Nieudolność prowadzących w pierwszym odruchu budzi uśmiech z czasem przechodzący w coraz większe zażenowanie. Dla powodzenia tego przedsięwzięcia zabrakło wielu rzeczy: dobrego przygotowania merytorycznego i metodycznego, doświadczenia, zaangażowania, ale przede wszystkim odpowiedzialności wobec uczniów i nauczycieli, których wizerunek jako grupy zawodowej został w ten sposób mocno nadszarpnięty”.

 

Natomiast Teresa Hrycaj – nauczycielka historii, która naucza również zdalnie – wyraża w swojej opinii obawy, które podziela Fundacja Edukacji Domowej, co do nauczania zdalnego przez nauczycieli, którzy nie odbyli żadnych szkoleń w tym zakresie. Prezenterki w programie “Szkoła z TVP”, poza błędami merytorycznymi, pokazują brak przygotowania do innej niż szkolna formy nauczania. Nie jest łatwo przestawić całe nauczanie w szkołach tradycyjnych na metody zdalne. To zupełnie inny sposób działania nauczycieli wymagający wykorzystania nowoczesnych technik przekazywania wiedzy. Panie prowadzące nie tylko niczego nie nauczą, ale i zrażą dzieci do szkoły. Według mnie takie “wpadki”, na które wylała się już w Internecie fala hejtu na pewno nie przysłużą się polskiej szkole i nauczycielom z pasją, potrafiącym jednak odnaleźć się w nowej “zdalnej” rzeczywistości” – pisze p. Teresa.

 

Wszystkie powyższe obawy tylko potwierdza opinia kolejnej nauczycielki. Teresa Żelechowska – nauczycielka polskiego w edukacji domowej – zwraca uwagę na metody stosowane w programie, które nie są dostosowane ani do formy zdalnego nauczania, ani do zróżnicowania inteligencji uczniów. Według niej “lekcję są mało ciekawe. Wykład jest główną metodą stosowaną podczas lekcji. Powinno być więcej ćwiczeń, ilustracji, cytatów, krótkich filmów, doświadczeń. Miałam wrażenie, że prowadzący zajęcia nie pasjonują się nauczaniem. Nie wszyscy potrafią nawiązać dobry kontakt z uczniami, stosują zwroty oficjalne. Przekazują treści, nie zawsze pamiętają, że uczniowie posiadają różne rodzaje inteligencji i należałoby podczas lekcji stosować różne metody nauczania”.

 

Pojawiła się opinia, że “zamiast prezentować takie lekcje powinien pojawić się kanał dla nauczycieli, w którym praktycy e-learningu nauczyliby pedagogów zasad takiego działania” (Teresa Hrycaj), z którą w pełni się zgadzamy i taki wniosek wyciągamy z produkcji “Szkoła z TVP”. Nie da się nie zauważyć, że wielu prezenterów programu prowadzi lekcję nienaturalnie, z wyuczonym na pamięć tekstem, co z kolei ujawnia ich zestresowanie bycia przed kamerą. Pojawiło się jednak kilka odcinków, jak na przykład język polski z dnia 30.03.20 lub muzyka w 4 klasie z dnia 2.04.20, które są prowadzone zdecydowanie lepiej. Obie nauczycielki wyróżniają się swobodą prowadzenia lekcji i korzystaniem ze współczesnych narzędzi. Poza niedociągnięciami programu, należy jednak pochwalić TVP za inicjatywę. W wielu domach nie ma aż tylu urządzeń z dostępem do internetu, żeby wszystkie dzieci mogły się uczyć jednocześnie, więc możliwość obejrzenia lekcji w telewizji wiele ułatwia. Pomysł na taki program w swoim założeniu jest bardzo dobry, ale wymaga dopracowania. 

 

Mamy kilka wskazówek, jak taki program można ulepszyć, bo niewątpliwie ma ogromny potencjał dotarcia do wielu dzieci i zachęcenia ich do nauki w domu. Przede wszystkim ważne jest podejście nauczyciela. Wystarczy zamienić sztywno wyuczony tekst na naturalne, swobodne prowadzenie lekcji. Odrobina uśmiechu tylko wzmocni pozytywny odbiór uczniów. Biorąc pod uwagę metody, warto odejść od standardowej szkolnej tablicy. W zamian można skorzystać z tablic multimedialnych, uatrakcyjnić naukę filmami, obrazami, muzyką, czy też grą i zabawą. Edukacja domowa to przede wszystkim swoboda i kreatywność. W danej sytuacji warto skorzystać z tego, co zostało wypracowane na jej podstawach.

Wpłać Darowiznę

Jeżeli nasze działania są dla Ciebie wartościowe, wesprzyj nas i miej wpływ na edukację domową w Polsce!

FreshMail.pl